wtorek, 14 stycznia 2014

Od Jack'a

Była kapłanka się zamyśliła. Po co jej to powiedziałem?
- Ale to nie twoja sprawa. To mój problem.Chociaż - zawahałem się, a ona patrzyła wyczekująco.
- Chociaż....?
- Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu. Znaczy moje podejście. Ach daj spokój - machnąłem ręką i spojrzałem w stronę,  z której miała nadejść reszta.
- Co ci jest? Czemu jesteś taki? - spytała z wyrzutem.
- Taki? - chciało mi się śmiać - Taki jestem.
Shell westchnęła zrezygnowana. Ja opadłem na ziemię.
- Świetnie. Nie będę mógł chodzić.
- To ci dużo utrudni....
- Utrudni? Co utrudni? Ratowanie świata? Proszę....
- Nie o tym mówię - odcięła się Shell - Czemu tak mnie traktujesz? Czy ja ci coś zrobiłam?
- Nie - odparłem z dziwną miną - Ale zraża mnie twoje podejście do mnie. A po za tym, trzeba się ze mna dogadywać z takim jakim jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz