"W końcu ktoś kto umie używać języka" pomyślałam. Jack posadził mnie przed
sobą na koniu i niby przypadkiem co jakiś czas dotykał moich bioder. Denerwowało
mnie to ale tego nie okazywałam.
-Jestem Aarona.
-A dlaczego właściwie John cię przyprowadził?- zapytała podejrzliwie
rudowłosa dziewczyna. Było w niej coś specyficznego. Opowiedziałam im o tym jak
znalazłam się na wyspie i wszystko co działo się do naszego spotkania.
-A dlaczego dryfowałaś po morzu?- zapytała inna dziewczyna. Wcześniej ktoś
nazwał ją Talisa... albo Alicja.
-To dłuższa historia, którą opowiem wam innym razem.- spojrzałam pytająco na
kapitana.- Jeśli będę mogła zostać.
-Oczywiście, że będziesz mogła!- poczułam, że jego spodnie lekko się napięły.
"Świetnie" pomyślałam sarkastycznie.
-Hej, hej! Chwila! A czy nie powinniśmy zapytać o zdanie innych członków
załogi?- zapytała różowo oka dziewczyna. Była chyba jeszcze młodsza ode mnie i
wyraźnie czuła coś do Jack'a.
-Dobrze. Kto jest za włączeniem tejże damy do załogi?- ręce podnieśli
wszyscy.- Widzisz Kerte?- Kerte... muszę pamiętać.
-A Marta?- nie ustępowała.
-Myślę, że ona wypowie się gdy ją już znajdziemy, a na razie- podniósł dłoń.-
Witaj na pokładzie.- Podniosłam rękę i przybiłam mu piątkę.
-Jack?
-Co jest Alicja?
-Spójrz tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz