niedziela, 27 października 2013

Od Alicji

 -Skąd-zaprzeczyłam złośliwie uśmiechając się-droga przodem-wskazałam na konie
Jack spojrzał na mnie z wątpieniem. Obrócił się i podszedł do konia. Spokojnie go poklepał, nic się nie stało. Jeszcze raz spojrzał po wszystkich. Cicho chichrałam pod nosem oglądając jego poczynania. Wdrapał się szybko na konia i stało się to co musiało się stać. Koń zrzucił do z siebie po czym się trochę oddalił. Zaczęłam się śmiać.
-Co jest?!-na jego twarzy było widać wyraźnie zdziwienie
-No bo...- nie mogłam powstrzymać śmiechu. Słyszałam jak Vici i inni cicho się śmieją. Amber podeszła do niego i pomogła mu wstać. Jack zaczął otrzepywać się z śniegu
-No dobra,-spojrzał na mnie-o co chodzi?
-A jak ty byś się czuł? On ma niską temperaturę ciała-podeszłam do konia i delikatnie zaczęłam go głaskać po zimnym grzbiecie-Gdybyś ty miał tak niską temperaturę ciała i usiadł na tobie ktoś kto ma 36C to byś się czuł tak jakby ktoś wylał na ciebie wrzątek.
Po wygłaskaniu zimnej skóry powoli wsiadłam na konia.
-Wystarczy je oswoić z ciepłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz