Zaczaiłam się na nią w ciemnym zaułku. Jak wracała z pałacu. Usłyszałam jej kroki, ciężkie i masywne - aż rozbolała mnie głowa. Gdy była już wystarczająco blisko, wciągnęłam ją w cień, zatkałam usta i przystawiłam nóż do gardła.
- Tylko drgnij, jeśli ci życie miłe. Grace, jutro o świcie przyjdę do doków. Statek ma być już przygotowany. Ustanowisz mnie jako swojego bosmana, ruszymy śladem Perły. Dowiem się, jeśli spróbujesz mnie przechytrzyć. I pamiętaj - pół twojej załogi jest moimi szpiegami. Kiwnij głową, jeśli zrozumiałaś.
Poczułam ruch. Zrozumiała.
- Do zobaczenia więc. Ręczę, poznasz mnie. - I zatknęłam jej mój grawerowany nożyk za materiał koszuli. Literka A połyskiwała w świetle Księżyca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz