wtorek, 29 października 2013

Od Marty

Spojrzałam na Jack'a. Patrzył na mnie zdziwiony. Załapał. Spojrzał na Kerte. Chcesz się bawić? - pomyślałam. On jakby zrozumiał. Zsiedli z koni. Ja i Edi nie.
- Złaź Marta. Szukaliśmy cię.
- Nie dałam KOMUŚ - spojrzałam na Kerte - do zrozumienia żebyście mnie zostawili?
Mój brat spojrzał na nią. Zrobił krzywą minę. Objął ją ramieniem.
- Chodzi o naszą Kerte?
"Nie wiesz k**** nie! " pomyślałam.
- Ja mile spędzałam czas z moim Edim - ledwo to powiedziałam.
- Co ty odstawiasz! Wybacz Kerte - zwrócił się do niej - Co ty wygadujesz! Przecież ponoć go nienawidzisz!
- Nie wierz mu - rzuciłam do Ediego - A ty! Ponoć nic zobowiązującego! Spójrz na nią! Nadal tak twierdzisz? Dziecko to nic zobowiązującego?!
- O czym ty gadasz?!
- To jeszcze ci nie powiedziała?!
- Czego?!
- Że ojcem jesteś!
Zaległa cisza. Jack spojrzał na drżącą Kerte.
- Na statku mojego ojca nie życzę sobie bachorów! Załoga - skinęłam na resztę - idziemy. Za mną! Niech rodzice poważnie porozmawiają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz