sobota, 26 października 2013

Od Marty

Gdy zobaczyłam Kerte, krew we mnie zawrzała. Miałam ochotę ją poćwiartować. Ale Edi mnie przytrzymał. Jasnooka? Co to znaczy? I dlaczego on tak nazywa Kerte? Dziewczyna  postanowiła dobrowolnie z nami iść. Przeszliśmy do lodowego ołtarza. Calypso zaczęła się mną bawić. Edi nie pozwalał jej na zbyt wiele, ale i tak nie było to przyjemne.  Kerte patrzyła na to z boku. Że też nie mam pistoletu pod ręką! Po zabawie Calypso poczułam się stabilniej. Edi kazał kotkom zaprowadzić Kerte do zamku. My tez tam wróciliśmy na chwilę. Było już ciemno. Edi urządził nam konkurs strzelecki. Strzelaliśmy do ruchomego celu. Okazało się, że w pałacu jest więcej ludzi. Nie mógł pewnie sam wytrzymać .




 On wie co lubię. Potem zaproponował.... Nie, nie wieżę! Jazdę konną! On mnie tak dobrze zna! O nie! Ta wiedźma znów majstruje przy moich uczuciach! Nie dam się! Mam ochotę uciec od nich. Od wszystkich. Oni mnie nie rozumieją. Może Edi trochę...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz