środa, 30 października 2013

Od Jack'a

Siedziałem z Aanorą przy ognisku. Było całkiem przyjemnie, gdy nagle spytała o Kerte. Musiała....
- Kerte... Jest mi bliska tylko z jednego powodu.
- Jakiego?
- A ty nie bądź taka ciekawska. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
- Już dawno jestem na setnym - zaśmiała się.
- A ja na tysięcznym - zrobiłem zadziorna minę.
- Aż tak? - zaśmiała się - I związałeś się z kobieta? Chyba nie zbyt jesteś wierny.
- Zakończ. To nie miłe. Nie związałem się.
- A dziecko?
- Zamknij jadaczkę! Okej? Zagalopowałaś się.
- Ok, ok. Ale zdecydujesz się kiedyś?
Uniosłem brwi.
- No bo Marta, teraz Kerte.
Zaśmiałem się.
- Źle zrozumiałaś te intrygę. To była siostrzana zazdrość. Nic więcej.
Teraz ona uniosła brwi.
- Nie podobni jesteście.
- Ja po matce, ona po ojcu.
- A nie odwrotnie?
- Nie. Na razie nie.
- Na razie?
- Bo cos zaczęło się zmieniać odkąd wyruszyliśmy.
Spiąłem się na wspomnienie rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz