czwartek, 12 grudnia 2013

Od Cinder

Siedziałam w szalupie razem z dwójką ludzi. Płynęliśmy w stronę plaży. Tam czekali już jacyś ludzie. Statek coraz bardziej zapadał się w morskich odmętach. Gdy byliśmy już prawie na brzegu do wody weszła elfka.
-Kim jesteście?- zapytała trzymając w pogotowiu miecz. Milczałam.
-Jesteśmy właścicielami tego statku. I rodzicami Marty.- powiedział mężczyzna siedzący koło mnie.
-I Jack'a- dodała kobieta. Elfka zrobiła zadumaną minę. Pomogła nam wysiąść i doprowadziła do pozostałych. Szczerze mówiąc nie wiedziałam co się dzieje bo gdy trafiłam na piękną wyspę, w której porcie wysiadłam zgarnęła mnie załoga jakiegoś statku i zabrała ze sobą.
-Kim oni są?- zapytała czerwonooka dziewczyna. Przestraszyłam się jej twardego głosu. Zauważyła to.
-To rodzice Marty i Jack'a- powiedziała elfka. Zaczęłam po cichu się wycofywać ale wtedy wysoka dziewczyna złapała mnie za nadgarstek.
-A ona?- zapytała czerwonooka wskazując na mnie. Wszyscy na mnie spojrzeli.
-Nie wiem. Kim jesteś?
-Ja... ja...- rozejrzałam się szukając pomocy ale jej nie znalazłam.- Oni mnie porwali! Chciałam sobie spokojnie mieszkać na tej wyspie ale oni zabrali mnie ze sobą! Porwali mnie!- łkałam. Wszyscy spoglądali na mnie litościwie ale czerwonooka pozostawała twarda.

-W takim razie będziemy musieli cię odstawić do domu- Zamarłam. Usłyszałam kroki. Przed nami stali mężczyzna i kobieta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz