piątek, 20 grudnia 2013

Od Tory

Jack popatrzył na nas wzrokiem skołowanego konika morskiego z zezem.
- I widzisz? Nie rozumie! - zaśmiała się Marta. - Braciszku! Halooo! - pomachała mu ręką przed nosem. Tym razem stłumiłam śmiech i położyłam Jack'owi rękę na ramieniu.
- Kiedyś ci wytłumaczę... - powiedziałam. Znów usiedliśmy obok siebie. Tym razem nie zawachałam się oprzeć głowy o jego ramię, wcześniejszym razem nie zauważyłam żadnych negatywnych emocji. Marta wręczał właśnie Cinder jakiś duży prezent.
Biały rum wprawił mnie w lekko odurzające upojenie, ale byłam zbyt pobudzona by zasnąć. Obok nad ktoś cicho pośpiewywał. Nagle Jack mnie objął i stuknął się ze mną butelką.
- Za świat! - wyszeptał.
- Za przyszłość. - zajrzałam mu w twarz i delikatnie się uśmiechnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz