piątek, 20 grudnia 2013

Od Tory

o był jedna z najszczęśliwszych chwil mego życia. Śpiew, noc, ogień, słodki rum, taniec, przyjaciele, zero kłopotów (prócz nadchodzącego końca świata) i po raz pierwszy w życiu pocałowałam mężczyznę, który... na którym mi zależy. Oczywiście nie w taki romantyczny sposób, na młot Odyna!- znów lekko się spłoniłam, odganiając takie myśli. Tańczący ze mną Jack chyba coś zauważył, ale tylko mną zakręcił i uśmiechnął się. W końcu wszyscy tańczyli wokół ogniska. Daeron pochylił się nad Aaroną, a Kal i Val wirowali ze śmiechem. Jackie popatrzył mi w oczy i już miał coś powiedzieć, ale wywrócił się o samotny kawałek drewna. Upadł na ziemię, a ja za nim.
- Upssss... Wybacz. Niechcący. - powiedział.
- Nie wątpię, że niechcący. - rozbłysły mi oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz