piątek, 13 grudnia 2013

Od Jack'a

Shell, gdy wróciła z swojej wachty, przyszła do mnie. Mówiła chwile o Białej Damie, ale szybko zrezygnowała. Nagle dostała... ataku? Zaczęła z kims rozmawiać. Uznałem, że jest chora psychicznie.
- Jess! Tam! - wskazała na plażę w oddali - Przyprowadź ją! Jack! Pomóż! Idź po nią!
Zerwałem się. Trochę to było dziwne, ale poszedłem poszukać tej tajemniczej Jess. Zobaczyłem jakąś dziewczynę. Podbiegłem do niej.
- Ty jesteś Jess?
Po chwili byliśmy przy reszcie. Gdy przedstawiłem Jess, podszedłem do Shell.
- Na razie daj jej spokój - wydusiła - Ale dziękuje, że pomogłeś.
Było to co najmniej dziwne. Nawet bardzo dziwne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz