piątek, 20 grudnia 2013

Święta - od Aarony

Czas spędzałam na pokładzie w wyśmienitym nastroju. Gdy wczoraj tu przybyłam mój entuzjazm wciąż wzrastał tym bardziej, że przypomniałam sobie o świętach. Właściwie nie było to święto obchodzone przez wyznawców mojej religii ale przynajmniej był powód by dać komuś prezent. Po skończonym śniadaniu zeszłam na plażę. Zastanowiłam się chwilę i zaczęłam zbierać bursztyn. Po godzinie wróciłam na statek i chwyciłam potrzebne przedmioty. Robiąc naszyjnik zastanawiałam się komu dam moje "dzieło". Po dłuższym namyśle postanowiłam, że to będzie pierwsza osoba z załogi, którą zobaczę. Gdy już skończyłam i podziwiałam efekt mojej pracy poszłam się chwilę zdrzemnąć. Miałam sen. Kiedyś śniła mi się dziewczynka a dziś... przyśnił mi się jeszcze chłopczyk. Trzymałam dzieci w ramionach a potem wziął je Daeron. Zrozumiałam, że chyba chodzi o to, że urodzę bliźniaki! Gdy wstałam byłam rozpromieniona jak nigdy. Wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni bo ostatnio rzadko się uśmiechałam. Wpadłam na pewien pomysł i od razu zaczęłam go realizować. Stanęłam za sterem i kazałam podnieść kotwicę.
-Jak to? Nie może my odpłynąć!- krzyczała Amber.- nie bez Jack'a!
-Nie martw się. Płyniemy właśnie do nich.- uspokoiły ją moje słowa. Po chwili już płynęliśmy. Dobrze było znów poczuć, że pokład się kołysze. Uwielbiałam to uczucie. Płynęliśmy przez około godziny. Gdy zeszliśmy ze statku zauważyłam, że przy ognisku siedzi czarnowłosa dziewczyna. Eleniel jak się później dowiedziałam. Nie widziałam jej wcześniej ale zorientowałam się, że załoga odnosi się do niej przyjaźnie. Przypomniałam sobie o moim postanowieniu. Podeszłam do niej:
-Hej jestem Aarona. Jestem z załogi Jack'a. Wie, że może to ci się wydać dziwne ale postanowiłam, że dam prezent pierwszej osobie z załogi, którą zobaczę po zejściu ze statku.- wręczyłam jej mały skórzany woreczek z naszyjnikiem w środku. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Poszłam przywitać się z resztą załogi. Jack zrobił mi małą awanturę o to, że zniknęłam ale nie był obrażony. Przytuliłam go i życzyłam wesołych świąt. Potem podeszłam do Daerona.
-A ja nic nie dostanę?- zapytał półżartem, półserio.
-Ty dostaniesz słowa.- powiedziałam. Nie zrozumiał. Nachyliłam się do jego ucha.- To bliźniaki.
a to naszyjnik dla naszej nowej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz