środa, 25 grudnia 2013

Od Tory


Po chwili milczenia wpadła mi do głowy pewna myśl.
- W sumie... Nieśmiertelność nie jest jednoznaczna.
- Co masz na myśli? - Jack spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Można być nieśmiertelnym jak bogowie, ale można sprawić, by żyć wiecznie w pamięci świata, dokonać wiekopomnego czynu, np. znaleźć i przejąć jakiś skarb, zniszczyć kompanię, zawładnąć Anglią...
- Myślisz o jakimś konkretnym skarbie? - kapitan spojrzał na mnie z udawaną niewiedzą.
- Nie, skądże. Tylko się zastanawiam. - odpowiedziałam niewinnym tonem.
Najwyraźniej rum nadzwyczajnie mocno pomieszał nam we łbach, skoro zaczęliśmy snuć filozoficzne domysły i dodatkowo nas to bawiło. Ale cóż... Carpe diem - chwytaj dzień. Kto wie, któż pojutrze będzie żywy, a któż martwy?
Nagle Jack wstał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz