Wylosowałam tom małą. Cinder. Siedziałam teraz z Jack'iem i Torą i myślałam co dla niej zrobić. Nie przeszkadzało mi to w prowadzeniu normalnej rozmowy. Postanowiłam dać jej coś oryginalnego. Wstałem od moich towarzyszy i pobiegłam na Perłę. Po chwili wróciłam z kapeluszem mojego ojca. Wielki, kapitański kapelusz. Marzenie każdego pirata. Ja mam swój. A dla młodej na zachętę się przyda. Dorzuciłam do tego lunetę, której nie używałam, bo mam nową. Podbiegłam do dziewczyny i położyłam to przed nią.
- Może kiedyś ci się uda - mrugnęłam do niej.
Twarz jej się rozpromieniła. Wiedziała o co chodzi. Po czym wróciłam do rozmówców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz