poniedziałek, 11 listopada 2013

Od Aarony

Jego usta miały słony smak. Jak morskie odmęty, które śniły mi się na wyspie. Słony, ale przyjemny. Zbyt przyjemny. Położyłam swoje dłonie na jego. Wtuliłam się w jego pierś i objęłam. Trwaliśmy tak dłuższą chwilę. Gdy się od niego odkleiłam spojrzałam głęboko w jego oczy. W morzu szalał sztorm. Chwyciłam go za rękę i pobiegliśmy do najbliższej karczmy. Zapłaciłam za pokój i pobiegliśmy na górę. Zamykając drzwi czułam na szyi gorące pocałunki. Odwróciłam się przodem się przodem do Daerona i po chwili sznurówki mojej sukni były rozwiązane. Jedwab zsunął się gładko z mojego ciała. Daeron także stracił ubranie. Od drzwi do łóżka utworzyła się ścieżka z różnego rodzaju materiałów. Resztę wydarzeń pamiętałam jak przez mgłę. Ręka Daerona co jakiś czas zatrzymująca się na mojej piersi. Moje włosy przesłaniające mi jego oczy. Potem leżałam na jego klatce piersiowej z przymrożonymi oczyma.
-Muszę na chwilę wyjść.- Pocałowałam go namiętnie i wsunęłam suknię. Gdy wyszłam z pokoju zauważyłam dziewczynę ściskającą z ręce torbę Jack'a. "Złodziejka" pomyślałam odruchowo. Podeszłam do niej i złapałam za nadgarstek. Ale nie była złodziejką. Tylko lekarzem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz