piątek, 15 listopada 2013

Od Marty

Kath się obudziła, będzie z kim pogadać. Nagle poczułam kotłowanie w głowie. Acha. Zatoka Białych Pian. Dobrze, że dopłynęliśmy w ciągu dnia, choć nie ma wśród nas mężczyzn to te potwory i tak są groźne. Opłynęliśmy brzeg i dobiliśmy w bezpiecznym miejscu. Gdy zeszliśmy na ląd syreny wynurzyły się w oddali. Uśmiechnęły się do mnie. Jestem do nich podobna w sumie - uśmiechnęłam się pod nosem. Zabójcza syrenka Marta.
- To kto trzyma moją mapę?
Vici podeszła do mnie z mapą.
- I jak ty ją będziesz czytać?  - spytała.
- Jakoś dam radę. Idziemy na zachód. Do statku Ponce de Leona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz