poniedziałek, 11 listopada 2013

Od Mary

Zmartwiło mnie to, że chcą odejść. Gdy schodzili z pokładu chwyciłam ich za ramiona.
- Wróćcie. Proszę.
Ścisnęłam Alicję i pocałowałam Felixa w policzek.
- Byliście mi przyjaciółmi.
Odeszli bez słowa. Ból ścisnął mi serce. Odeszli. Zostałam z Amber, Vici , Penelopą, Johnem i nieprzytomną Kath. Mało nas.
- Vici?
- Tak?
- Choć spróbujemy pomóc Kath. Amber stań za sterem.
Zeszłyśmy do kajuty Kath. Dałam jej zioła, które mieliśmy w spiżarni. Odetchnęła głęboko i otworzyła oczy.
- Kath!
- Marta. John! - rzuciła mu się na szyję.
Wróciłam na pokład. Chociaż oni. Na lądzie załatwiłam już wszystko. Zabiłam drania. Możemy płynąć po bogactwa Ponce de Leona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz