czwartek, 14 listopada 2013

Od Aarony

Po chwili wyciągnęliśmy z wody człowieka, którego zauważyłam. To była dziewczyna, chyba wiking. Tak jak ja. Wszyscy pochylali się nad nią zaskoczeni.
-Słyszysz mnie?- zapytałam gdy wypluła z ust wodę i otworzyła oczy.
-Tak.- Nie wiem ile tak pływała ale myślę, że dość sporo. Straciła przytomność. Daeron zaniósł ją na dół a tam zajęła się nią Shell. Ja rzuciłam okiem na jej plecak. Szabla... dziwne jak na wikinga. Ja miałam kiedyś toporki którymi tańczyłam taniec palców, ale to dłuższa historia. Klucz hmm nie wiem do czego. Pięknie rzeźbiony flet. Może będziemy razem grywały? Był tam też sztylet, proca i różne zioła. Wstałam by zanieść torbę na dół. Coś błysnęło mi w oczy. Naszyjnik wyobrażający kieł, metalowy. To rzeczywiście mogło świadczyć o jej pochodzeniu. Odniosłam wszystko właścicielce, która nadal spała. Poszłam do kuchni i upiekłam nowy placek. Trochę większy od poprzedniego i tym razem go schowałam. Ugotowałam też kolację. Dzika w ostrym sosie z papryki. Przypomniałam sobie moje dzieciństwo i drogę z ojczystej Islandii na piracki statek. Nie miałam tak skończyć. Na północy bękarcie dzieci były czymś normalnym a ja miałam odziedziczyć ziemie ojca... ale po jego śmierci... Pozostali lordowie lubili podboje, gwałty i zabawy. Mam nadzieję, że spotkam ich w Valhalli. "Hmm a jak brzmi jej historia?" Nadszedł wieczór. Podałam dzika. Do jadalni weszła Shell a za nią dziewczyna, którą wyłowiłam wcześniej. Wszyscy zamilkli. Dziewczyna usiadła obok mnie. Poczułam w kieszeni ciążący metalowy kieł. Jego tam nie zostawiłam. Cóż... niektórym po prostu tu nie ufam.
-Jestem Thora.-Przedstawiła się. Dalej panowała cisza.
-Dobrze, że się obudziłaś. Gdybyś nie przyszła Jack zdążyłby zjeść wszystko co przygotowałam.- Kapitan miał usta pełne mięsa. Gdy na niego spojrzałam wzruszył ramionami. Pokręciłam głową z rezygnacją.- Jestem Aarona.- Podałam jej rękę. Uścisnęła ją. Po kolacji podałam ciasto. Wszyscy się na nie rzucili. Popijaliśmy też rum. Potem wszyscy rozeszli się po kajutach. Posprzątałam po biesiadzie i stanęłam na dziobie statku. Zaczęłam się modlić. Po chwili usłyszałam też modlitwy Thory.



Thora czekamy na odpowiedź :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz