-Choć-chwyciłam Felixa za rękę-zobaczysz mój nowy wynalazek-Wszyscy byli już
zmęczeni i rozchodzili się do swoich kajut.
Zeszliśmy na dół. Felix zatrzymał
się przed pokojem Kath.
-Kto tam jest?-spytał
Weszliśmy do małej klitki i
naszym oczom ukazała się Katherine we wcieleniu wilka. Koło nie klęczał jej
ukochany. Był niemalże u kresu wytrzymałości. Pod oczami miał ciemne wory, jego
oddech był ciężki i trzęsły mu się ręce.
-John!-zawołałam-Na Posejdona jak ty
wyglądasz
Podeszliśmy do niego
-Chłopie idź że się wyśpij- Felix położył mu
rękę na ramieniu
-Wszystko w porządku-powiedział cicho
Z cieni pokoju
wyszedł Morfeusz.
-Siedzi tak niemal cztery dni-zauważył
-Możesz mu
pomóc?-spytałam
Bez słowa podszedł do wampira i wysypał nad jego głową złoty
piasek. John na daremnie próbował pokonać zmęczenie. Upadł na
podłogę.
-Biedaczka nie może się zmienić-Felix położył dłoń na boku
wilka
-Wiesz jak jej pomóc?-spytałam z nadzieją
-Możemy poszukać w
bibliotece w Gotown...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz